Kiedy w mojej skrzynce pojawiła się przesyłka od Aleksandry Borowskiej, poczułam się naprawdę wyróżniona. Emocje są dla mnie tematem wyjątkowym – od lat łączę ich zrozumienie z pracą zawodową, strategią marketingową i neuromarketingiem, ale też z własnym rozwojem i poszukiwaniem równowagi w życiu prywatnym.
Książka „Zrozumieć emocje. Kurs pozytywnej zmiany” od razu przykuła moją uwagę, bo nie jest zwykłą publikacją psychologiczną. To przewodnik, który prowadzi nas krok po kroku przez proces poznawania siebie. I właśnie to sprawia, że jej lektura jest tak wartościowa. To warsztat, który odbywamy sami ze sobą.

Emocje jako fundament ludzkich decyzji
Nie sposób mówić o emocjach, nie wspominając o ich roli w podejmowaniu decyzji. Badania Antonio Damasio (1994) pokazują, że osoby z uszkodzeniem ośrodków odpowiedzialnych za odczuwanie emocji… nie są w stanie podejmować racjonalnych decyzji, mimo że ich intelekt działa prawidłowo. To pokazuje, jak fundamentalne są emocje. Nie tylko „towarzyszą” myśleniu, ale je ukierunkowują.
Z perspektywy marketingu i reklamy to właśnie emocje są „paliwem”, które pozwala markom zapisać się w pamięci klienta. Reklama, która nas porusza – śmieszy, wzrusza, zaskakuje – jest wielokrotnie bardziej zapamiętywana. Dlatego tak ważne jest, aby każdy, kto projektuje komunikaty marketingowe, rozumiał mechanizmy emocjonalne.
I tu właśnie książka Aleksandry Borowskiej może być zaskoczeniem. Zdecydowanie nie jest tylko poradnikiem dla osób w kryzysie czy poszukujących równowagi emocjonalnej, ale jest też doskonałym narzędziem dla liderów, HR-owców i wszystkich, którzy chcą świadomie wpływać na siebie i innych.
Forma książki to praktyczny kurs w pigułce
Książka nie jest publikacją naukową. Aleksandra Borowska świadomie rezygnuje z hermetycznego języka psychologii akademickiej i proponuje formę kursu rozwojowego – z ćwiczeniami, miejscem na własne notatki, pytaniami, które zmuszają do zatrzymania się i refleksji.
Każdy rozdział zaczyna się krótką historią, która ilustruje omawiany problem. Dzięki temu od razu „widzimy”, jak dana emocja czy mechanizm może działać w realnym życiu. Następnie dostajemy pytania i ćwiczenia – i to jest moment, w którym książka przestaje być pasywną lekturą, a staje się aktywnym warsztatem.
Koło emocji Plutchika – pierwszy krok do zrozumienia siebie
Jednym z elementów, które mnie najbardziej ujęły, jest wykorzystanie koła emocji Plutchika – narzędzia psychologicznego, które pomaga nazwać emocje, zrozumieć ich intensywność i relacje. Dla wielu osób już samo nazwanie emocji jest przełomem – jak pokazują badania, proces nazywania emocji aktywizuje korę przedczołową mózgu i obniża reakcję ciała migdałowatego, czyli zmniejsza intensywność odczuwanej emocji.
To potwierdza, że świadomość emocjonalna jest pierwszym krokiem do ich regulacji.
Regulacja emocji – gotowe strategie
Rozdział o regulowaniu emocji jest jednym z najcenniejszych. Znajdziemy tam konkretne przykłady, co zrobić, gdy emocje wymykają się spod kontroli, od prostych technik oddechowych, po zmianę perspektywy poznawczej. Sama od lat stosuję swoje własne strategie i wiem, jak ważne jest posiadanie takiego „arsenału” na trudne momenty.
Wartości i autentyczność, jako kompas życiowy
Aleksandra wprowadza nas też w temat wartości – i dla mnie to jeden z najbardziej inspirujących fragmentów książki. Określenie swoich wartości pozwala zrozumieć, dlaczego w pewnych sytuacjach czujemy radość, a w innych frustrację. W moim przypadku spisanie wartości było momentem, który zmienił kierunek zarówno mojego życia zawodowego, jak i prywatnego.
Książka oferuje ćwiczenia, które pozwalają zdefiniować te wartości, i to jest niezwykle cenny krok, szczególnie dla osób, które czują, że „odbijają się od ścian” i nie wiedzą, dlaczego ich decyzje nie przynoszą satysfakcji.
Uważność i myśli automatyczne
Dużo miejsca poświęcono uważności. Rozpoznawaniu swoich myśli automatycznych, zauważaniu reakcji fizjologicznych ciała i przekształcaniu ich w bardziej adaptacyjne odpowiedzi. To bliskie metodom stosowanym w terapii poznawczo-behawioralnej i mindfulness.
To ćwiczenie uczy nie tylko panowania nad emocjami, ale też rozwija samoświadomość, a to jest fundament inteligencji emocjonalnej.
Jak korzystać z książki w praktyce
Jeśli miałabym dać jedną wskazówkę – nie czytaj tej książki w pośpiechu! To nie jest lektura na jeden wieczór. Najlepiej zaplanować sobie czas – może jeden rozdział tygodniowo i naprawdę zatrzymać się przy pytaniach. Wziąć notatnik, zapisać swoje odpowiedzi, wracać do nich po kilku dniach.
To, co szczególnie doceniam, to możliwość przejścia przez ten proces samodzielnie, we własnym tempie, co czasem jest bardziej szczere niż praca w grupie.
Dlaczego polecam tę książkę
„Zrozumieć emocje” to nie tylko książka. To kurs, warsztat i proces samopoznania w jednym. Daje przestrzeń na refleksję, uczy nazywać i rozumieć emocje, wskazuje konkretne techniki regulacji i pomaga odnaleźć spójność między naszymi emocjami, wartościami i działaniami.
Dla mnie to lektura obowiązkowa dla:
- osób, które chcą lepiej rozumieć siebie,
- liderów i menedżerów, bo praca z emocjami to praca z zespołem,
- każdego, kto czuje, że chciałby nadać swojemu życiu większą spójność i równowagę.
Podsumowując, ta książka to coś więcej niż lektura. To mini-terapia dla każdego, kto chce żyć bardziej świadomie. Jeśli miałabym polecić idealny moment na jej lekturę – to właśnie teraz, w jesienny wieczór, z kubkiem herbaty i gotowością do spotkania… z samym sobą!